-Bajzel, wszędzie syf. - pomyślała Paani Maugosia, zapominając na pięć długich sekund, że jest chora.
Wszechobecny nieład, którego szczerze nienawidzę, absorbuje mnie bardziej, niż trzydzieści dziewięć i pół stopnia temperatury. Brudnymi garami, zbebranymi piernatami, przejmuję się o stokroć więcej, niż swoimi słabościami. Bankowo spuchnięty mózg to pikuś. Kto, kur*a, to wszystko ogarnie?! Jak ukołysać marudzące dziecko, skoro samemu ledwo stoi się na nogach? W ogóle to trening nie zrobiony i wszystko jest do dupy.
Samo się nie zrobi się.
Noc totalnie bezsenna. Alice postanowiła zostać wokalistką jakieś heavy metalowej kapeli i dała próbkę swoich możliwości. Padła tuż przed siódmą, a my wraz z nią. Nie muszę chyba dodawać, że Mężczyzna do pracy zaspał, a Pierworodny obudził się zasmarkany i nie poszedł do szkoły?
Potomstwo chrzęści i brzęczy, a ja słowa wycedzić nie mogę, bo tak mnie gardło napierdziela. Gdzie tu sprawiedliwość, ja się pytam grzecznie? Ja w takich warunkach, w takim bałaganie nie mogę funkcjonować.
Resztkami sił wyciągam, upchnięte na czarną godzinę do zamrażalnika, pierogi ruskie. Nie ma, że obiadu nie będzie. Co ma nie być - będzie! Jednym haustem pochłaniam filiżankę kawy.
Lecz zamiast wziąć się w garść, skoro taak baaardzo mi ten rozpierdolnik przeszkadza, zagrzebuję się pod kołdrą i daję upust swojej frustracji ćwicząc kciuki na playstation.
Matka też człowiek.
... ale trening nie zrobiony. Na bank przez to przytyję ze dwa kilo. Przynajmniej!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńno to macie szpital domowy
OdpowiedzUsuńbiedactwa
Mało powiedziane. Pacjentka i pielęgniarka w jednym.:D Dwa etaty. Kolejne dwa hihih
Usuń