poniedziałek, 23 maja 2016

Nie mam czasu. Dziwne prawda? Przecież "nie pracuję" więc "nic nie robię", władam tajemnymi mocami, które odwalają za mnie brudną robotę. 

Zdałam egzamin na prawko, miesiąc temu prawie. Mam to za sobą, czego świadomość przynosi ulgę. W tym temacie w sumie to wszystko, bo mam mrówki w gaciach siedząc na miejscu kierowcy. Panika. 
A co jak mi jakiś cymbał wyskoczy?! Jak mi zgaśnie, jak nie wyhamuję?!  Jak nie wyceluję na parkingu?!
Bez komentarza...

Bezskutecznie usiłuję się wylaszczyć przed wakacjami. Masakra totalna. Dwadzieścia siedem stopni na plusie nie wytopi tego czego nie chcę mieć w posiadaniu. Ćwiczę, sapię, piję herbatki ziołowe. Dupa jak była tak jest. Dosłownie.  Kim strzeż się - masz konkurencję!  Moi drodzy, cudów nie ma. Jak się kocha szarlotki, biszkopty ze śmietaną, super słodką kawę z mlekiem i czekoladę, to jest się z góry skazanym na porażkę. W akcie desperacji i totalnej rozpaczy, wcisnęłam moje nowe bikini na dno szuflady. Może o nim zapomnę ( i wybiegnę topless na plażę).


3 komentarze:

  1. Gratuluje zdanego prawka :) teraz tylko praktyka, inaczej mrówki na zawsze w Twoich gaciach zostaną :p
    Spanikowane próby odchudzania sie na wiosnę to moja specjalność, dupa juz dawno Kim przebilam, najgorzej, ze mam jeszcze bonusy w postaci brzucha, ud i generalnie wszystkiego w nadmiarze. Nawet włosów ;) efekt jo-jo mam opanowany do perfekcji ... i dzisiaj naszła mnie taka refleksja, ze juz nie mam siły żreć sałaty przez tydzień zeby potem kolejny tydzień wpieprzac czekoladę, zapędziłam sie w kozi róg i bardziej mi chyba psychiatry potrzeba niż dietetyka ... Bikini nie posiadam nawet ... Idę zjeść coś słodkiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje :) (nie)stety z samochodem jest tak, że trzeba po prostu jeździć, oswoić się, przyzwyczaić :)
    Topless powiadasz...na jakiej plaży? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam prawko już wieeeeeeeele lat, panikowałam, byłam pewna ze nie zdam, nie nadaje się, a zdałam za pierwszym razem i teraz uwielbiam jezdzic, być niezalezna...a ciało...pewnie warto troszkę powalczyć...ale najlepiej je chyba po prostu zaakceptować ;)))

    OdpowiedzUsuń