poniedziałek, 19 września 2016

Czasami miewam swoje miejsce. Siadam na parapecie z przyjemnie parującym kubkiem albo kieliszkiem wina. Jestem ponad. Korony drzew uchylają się jakby, żebym nie przegapiła przypadkiem żadnego z pośród wszystkich świateł miasta. Jakoś tak wtedy przytulnie, głowę mam wolną, a myśli leniwe.

Czasami miewam swoje miejsce, gdy świat śpi i ucichną te wszystkie połamane dźwięki. Cały dzień, jedno przez drugie, piski i wrzaski. I wewnętrzny głos, że wymięk i tak dalej. To właśnie wtedy, gdy wszystko zamilknie, moje miejsce do mnie wraca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz